Best Blogger Tips

niedziela, 19 czerwca 2011

Polubiłam czerwień... i inna metoda nadruków na tkaniny

Nie,że kiedyś jej nie lubiłam, ale od pewnego czasu moimi wnętrzami kierują jasne kolory. Tak teraz mam, lubię jasno ale czasem tęsknię za kolorem i dlatego właśnie łatwiej wprowadzić odrobinę koloru, tu i ówdzie innego, mając stonowaną bazę... Mój przedpokój dostał ostatnio po małej obróbce drzwi wejściowych nową szarość, nie do końca taką o jakiej myślałam ale to kolejny dowód na to ,że szarości bywają kapryśne i potrafią "trącić" czasem fioletem, czasem błękitem. Moja jest właśnie tak lekko szaro-błękitna ale już ją oswoiłam, jednak od samego początku aż prosiła się do tego czerwień. I tak też się stało, zmajstrowałam kawałek gałganka na okno, powyjmowałam z pudeł czerwone dodatki no i nie mogłam się oprzeć pewnej znanej wszystkim ramie z bardzo znanego sklepu, która przybrała się u mnie w czerwinie, zgodnie z tym co w korytarzu miało zagościć...

 Co do zasłony chcę zrobić u góry nadruk,nie wiem do końca jeszcze jaki ale to inny sposób nadruku na tkaninie,taka naprasowanka na materiał. Wykonujemy nadruk na specjalnej folii do ciemnych lub jasnych tkanin (szczerze mówiąc różnicy jeszcze nie rozszyfrowałam i naprasowujemy nadruk na tkaninę. Szerzej i dokładniej napisze w nastepnym poście.



I na razie tak zostanie, nie wiem jeszcze na jak długo ale teraz lubię tą moją czerwień :)
W pokoju nowy radosny akcencik, dzięki dobrej duszyczce mającej do moich wymyślań cierpliwość.
Klateczka hafcik, niemalże kopia mojej metalowej...
Dostało się też i kuchni,walka z wymysłami na ścianę przy stole zakończona,dzięki tapecie która sama wpadła w moje łapki podczas zakupów zupełnie innego sortu w L.M. No i imieninowy prezent, moja wymarzona od dawna karafka i kielichy do wody, czy soku z B.M.

Poczyniłam też manekina, dawno chciałam mieć swojego... i mam, może nie jest idealny ale jest MÓJ i takim go lubię,ważne , że niepowtarzalny. Nazywam go/ją moją "małą paryżanką" i taki to napisać spróbuję na nim zrobić,jak zbiorę się na odwagę...
A na balkonie w tym roku jakoś nie wiedzieć czemu, niewiele się dzieje, ale to co jest też cieszy nasze oczy :)
Pozdrawiam Was serdecznie :)